Potrzebujemy zrozumieć siebie nawzajem

W kontekście mówienia o komunikację wspomagającej alternatywnej myślenie o potrzebie zrozumienia siebie nawzajem może wydawać się prozaicznym frazesem.

Kiedy jednak pomyślimy sobie różnych osobach uczestniczących w procesie budowania i rozwijania komunikacji z osobą ze złożonymi potrzebami komunikacyjnymi (rodzicach, rodzeństwie, terapeutach, nauczycielach, rehabilitantach) widzimy że ta potrzeba zrozumienia dotyczy nie tylko relacji “osoba mówiąca- osoba ze złożonymi potrzebami komunikacyjnymi (CCN)”, ale także zrozumienia w relacjach poszczególnych partnerów komunikacyjnych między sobą. 

A obszarów i płaszczyzn do usłyszenia nawzajem swoich stanowisk, poglądów, przekonań jest bardzo wiele. 

Każda osoba mająca kontakt z konkretną osobą złożonymi potrzebami komunikacyjnymi wchodzi w proces terapeutyczny z zupełnie różnymi doświadczeniami, wiedzą, obawami i przekonaniami. Historia i kontekst życia każdej osoby z CCN są zupełnie inne, tak więc zupełnie inny będzie każdy z  procesów terapeutycznych, w jakich będziemy uczestniczyć.

Inną perspektywę myślenia o rozwoju, sposobach wspierania swojego dziecka będzie miał rodzic, który dopiero co zostało skonfrontowany z doświadczeniem niepełnosprawności dziecka i potrzebuje odnaleźć się w tym nowym, często przerażającym i przytłaczającym świecie niepełnosprawności.Inaczej może układać się współpraca z rodziną, która ma za sobą już wiele lat doświadczenia niepełnosprawności.  Także my jako specjaliści możemy mieć odmienny perspektywy patrzenia na tę samą osobę. Inaczej wyglądała nasza ścieżka rozwoju zawodowego. Dlatego patrząc nawet na te same sytuacje i zachowania, zobaczymy w nich coś innego, a co za tym idzie- zaproponujemy inne rozwiązania. 

Jak więc poradzić sobie, budować wokół osoby ze złożonymi potrzebami komunikacyjnymi tak kluczowe dla rozwoju jej kompetencji komunikacyjnych wspierające środowisko?

W „generAACji” myślimy, że pierwszym krokiem jest zaciekawienie. 

Zaciekawienie perspektywą drugiej osoby, tym co ona ma do powiedzenia, z  jakim lękiem i obawami w chodzi w proces terapeutyczny. To zaciekawienie bowiem pozwala stworzyć taką przestrzeń do rozmowy, w której bez oceniania możemy usłyszeć nawzajem swoje stanowiska. Bez stawiania pytań „Czyje AAC jest lepszym podejściem?”, „Kto ma rację, jak się AAC wprowadza a jak nie?”, „Czy tak wolno robić czy nie?”, „Czy dziecko już jest gotowe czy jeszcze nie?”.

W komunikacji wspomagającej alternatywnej mamy różne szkoły i podejścia. Będą się one między sobą różnić, czasami wręcz diametralnie, w swoich podstawowych założeniach. Być może terapeuci różnych nurtów nigdy nie zgodzą się ze soba co do pewnych kwestii. I w porządku. Bo nie chodzi o przekonanie o siebie nawzajem, ale o wzajemne uznanie, że możemy mieć różne podłoża teoretyczne swoich oddziaływań i wzajemne uszanowanie tych perspektyw. I o pozostawienie rodzicom i  terapeutom prawa do wyboru tego nurtu i tego podejścia terapeutycznego, które są najbliższe temu co czują, temu mu co myślą o komunikacji i jak postrzegają doświadczenie niepełnosprawności. 

Słownik podstawowych pojęć