ON/A SIĘ NIE KOMUNIKUJE?

Na początku swojej pracy w trakcie pierwszego spotkania jednym z pytań jakie zadawałam rodzicowi było: „W jaki sposób w codziennych sytuacjach komunikuje się Pan/i ze swoim dzieckiem?”. Najczęstszą odpowiedzią jaką dostawałam były wariacje wokół zdania „on/a się ze mną nie komunikuje” lub „nie mamy komunikacji”.

Zaczęłam więc zadawać inne pytanie. „A po czym Pan/i wie, że Pana/i dziecko czegoś nie chce/ coś mu się podoba/ chce zwrócić na siebie uwagę?*” (wstaw inną dowolną funkcję komunikacyjną)

Na tak postawione pytanie odpowiedź była już zupełnie inna. Słyszałam opis różnych zachowań dziecka, po których rodzic intuicyjnie rozpoznaje o co dziecku chodzi. Tyle, że potem padało często jeszcze jedno zdanie. „Ale jak właściwie nie jestem pewny/a czy dobrze robię i czy jemu/jej faktycznie o to chodzi”.

Dlaczego przytaczam te pytania  i odpowiedzi? Ponieważ kryją one w sobie bardzo istotne z punktu widzenia komunikacji wspomagające alternatywnej (AAC) aspekty procesu rozwijania i wspierania komunikacji, z osobą która doświadcza złożonych potrzeb komunikacyjnych (CCN).

Na początku potrzebujemy sobie jasno doprecyzować czym w ogóle jest komunikacja. Bardzo często bowiem mylimy ją z mową. A brak mowy wcale nie oznacza braku komunikacji. Każda osoba, także ta mówiąca, komunikuje się zarówno z wykorzystaniem mowy, ale także szerokiej puli innych zachowań (m.in. gestykulacji, mimiki twarzy, ruchu, odległość od partnera komunikacyjnego, spojrzenie). W naszym repertuarze mamy także pisanie, wysyłanie emotikonów czy gif-ów. Część z naszych komunikatów przekazywana jest intencjonalnie i w pełni świadomie, a część nie. Zakładamy, że odbiorca zrozumie to co przekazujemy bez przymusu upewniania się czy aby na pewno zostaliśmy zrozumiani.

Patrząc także na rozwój małego dziecka, zauważamy taki etap rozwojowy w którym mały człowiek jeszcze nie mówi, ale komunikuje się zachowaniami, które rodzice intuicyjnie odczytują i na nie reagują. Co więcej, rodzice bardzo często przerysowują w swoim odzwierciedlaniu intensywność komunikatów małego człowieka, dbają o to aby w interakcji być twarzą do malucha, intuicyjnie mówią wolniej, prościej. To co często też możemy zobaczyć interakcji rodzica z niemowlakiem, to to, że rodzice reagują na totalnie przypadkowe zachowania dziecka tak jakby one były już intencjonalnym i celowym komunikatem. Bo chociaż na początku większość zachowań dziecka jest przypadkowa z czasem dzięki właśnie reakcji rodzica stają się one z czasem intencjonalne. 

Doświadczenie odzwierciedlania przez rodzica dziecku stanów emocjonalnych i fizjologicznych dziecka, czyli łączenie tego co dziecko czuje z konkretnymi słowami wypowiadanymi przez rodzica, daje poczucie bezpieczeństwa, jest podstawą budowania bezpiecznej relacji  z rodzicem i  rozwoju językowego.

Niestety, dzieci w nietypowym rozwoju lub z nietypowym wzorcem ruchu bardzo często nie mają wystarczających doświadczeń bycia odzwierciedlanymi, przez co nie  mają szans na rozwijanie nie tylko języka, ale także umiejętności autoregulacji i mentalizacji.

Brak typowych reakcji dziecka na komunikaty ze strony rodzica (bo np. dziecko nie utrzymuje kontaktu wzrokowego, bo nie odzwierciedla uśmiechu społecznego, bo nie widać typowego pobudzenia ruchowego u malucha w momencie kiedy słyszy i widzi mamę) powoduje także wzrost poziomu lęku, niepewności, u rodzica, który stopniowo wycofuje się z intuicyjnych interakcji ze swoim dzieckiem, bo nie są one dla niego tak za tak satysfakcjonujące jak w przypadku interakcji z dzieckiem w typowym rozwoju. A moment pojawienia się wątpliwości i niepewności u rodzica jest tym momentem, w którym potrzebuje on wsparcia specjalistycznego. Ma ono pozwolić zrozumieć z czego wynika nietypowy wzorzec ruchowy dziecka i zapobiec  tych intuicyjnych strategii, lub wesprzeć rodzica w wypracowaniu nowych wspierających interakcję z dzieckiem sposobów. Dlatego tak ogromną rolę więc odgrywa wczesna interwencja adresowana do całego systemu rodzinnego, a nie tylko do dziecka!

To co w typowym rozwoju dziecka nazywamy odzwierciedlaniem w kontekście AAC w podejściu opartym o wspomagany przekaz językowy możemy nazwać strategią nadawania znaczenia zachowaniom. Osoby niemówiące także potrzebują doświadczać tego, że partnerzy komunikacyjnych będą zakładali (zwłaszcza na początku pracy i wprowadzenie pomocy komunikacyjnie stanowiącej rozbudowany system językowy), że za obserwowanymi zachowaniami stoją komunikaty (o stanie fizjologicznym, emocjonalnym, pełniące różne funkcje komunikacyjne). 

Rolą partnera komunikacyjnego staje się nie tylko opisanie obserwowanego zachowania ale także  podanie jego interpretacji. Mówimy więc tu o stosowaniu schematu: „opis zachowania + stojący za zachowaniem komunikat”. Widzę, że zamykasz buzię i odwracasz głowę, mówisz „nie chcę” itd.

Strategia nadawania znaczenia zachowaniom jest pierwszą strategią jaką wprowadzamy w procesie interwencji komunikacyjnej. Stanowi ona także wstęp do stosowania wspomaganego przekazu językowego. Pozwala stopniowo łączyć i przykładać komunikaty przekazywane zachowaniem na bardziej abstrakcyjne komunikatu językowe, przekazywane w sposób bardziej zrozumiały dla szerszej grupy osób i partnerów komunikacyjnych np. za pomocą symboli w indywidualnej pomocy komunikacyjnej.

Jeśli tak popatrzymy na komunikację logiczne staje się, że nie ma osoby, która się nie komunikuje. W myśleniu o komunikacji osób z niemówiących możemy zastosować te same zasady i reguły jakie stosujemy wspieraniu rozwoju dziecka bez doświadczenia niepełnosprawności. Dzięki strategii nadawania znaczenia zachowaniom, poprzez wspomagany przekaz językowy, możemy komunikację rozbudowywać o warstwę językową. Ale dzięki nadawaniu znaczenia zachowaniom/odzwierciedlaniu cały czas pozostajemy blisko tego co osoba ze złożonymi potrzebami komunikacyjnymi próbuje przekazać, a nie w oderwaniu do jej potrzeb bazując na przykład na programie edukacyjnym. 

Diagnoza